środa, 28 maja 2014

Tort wiosenny, czyli masa plastyczna w akcji

Jak to ostatnio wyczytałam w komentarzach, trening czyni mistrza i zgadzam się w 100 % z tym zdaniem. Jednak codzienne obowiązki pochłaniają nas i nie zawsze jest czas na odpoczynek, relaks czy ukochane pieczenie. Jednak ostatnio z okazji urodzin mojej mamy wykonałam tort z użyciem masy plastycznej. Nie było łatwo, bo ostatnio odpuściłam sobie pieczenie, ale jakoś dałam rade. Przy okazji robienia tortu, jak zwykle wpadło do głowy, na przyszłość kilka nauczek co robić, a czego nie robić w starciu z masą plastyczną.

Zależało mi bardzo aby masa plastyczna była rozwałkowana bardzo cienko, wszyscy wiemy, że nie jest to jedna z tych najlepszych smakowo rzeczy, ale daje ogromne możliwości w dekorowaniu. Ja swój kawałek masy na tort wałkowałam i zagniatałam od nowa 3 razy.

A tu kilka porad, moich własnych przemyśleń:

Na początku nie pomyślałam o tym, że tort jest przecież okrągły a wałkowałam  kwadrat. Dlatego proponuje od razu po rozgrzaniu masy w rękach uformować kształt, jaki chcecie rozwałkować

Po drugie podsypcie sobie cukrem pudrem masę, aby nie przyklejała Wam się ani do blatu, ani do wałka, ani do rąk.

Jeśli będziecie rozwałkowywać masę bardzo cienko, pamiętajcie że jak będzie zbyt cienko rozwałkowana, to przy przenoszeniu na tort może nam się zrobić dziurka, a wtedy wszystko trzeba zacząć od nowa. Chyba że mamy w planach przykleić jeszcze jedną warstwę masy (inny kolor, wzór).

Postarajmy się aby nasz tort był idealnie pokryty kremem maślanym przed nałożeniem masy, aby tort po nałożeniu masy nie wyglądał jakby go przejechał traktor. Ja nie zrobiłam tego dokładnie i żałuje :P


A teraz zdjęcia mojego torciku.





Piszcie co sądzicie o nim w komentarzach :) wszelkie pochwały oraz krytyka mile widziana !  Zapraszam Was także do polubienia strony na facebooku Dolcemente Macchiata ! ;)

piątek, 9 maja 2014

Waniliowe lodowe marzenie

Na zewnątrz coraz cieplej a za mną chodzą lody ! No to raz, dwa, trzy i domowe lody gotowe ! :) W moim przypadku waniliowe, idealne na deser. Co najlepsze robi się je bez użycia maszynki do lodów.







Składniki:

  • śmietanka 30 %
  • 2 jajka (wcześniej sparzone wrzątkiem)
  • 50 g cukru
  • opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
  • łyżka przegotowanej wody
Przygotowywujemy sobie trzy miseczki i pudełko po lodach 1,5 litra. W jednej miksujemy żółtka z połową przygotowanego cukru oraz z łyżką wody. Ubijamy do momentu, w którym nasze żółtka zamienią się w kogel-mogel, będą miały bardziej kremowy kolor niż żółty. W kolejnej miseczce ubijamy schłodzoną śmietankę na sztywno. W trzeciej miseczce ubijamy białka na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodajemy resztę cukru i opakowanie cukru z prawdziwą wanilią. Delikatnie po łyżce dodajemy ubite białka do naszych żółtek i delikatnie mieszamy szpatułką. Następnie dodajemy ubitą śmietankę, również delikatnie mieszając. W momencie kiedy składniki się połączą, przelewamy masę do pudełka po lodach i wstawiamy do zamrażalnika na 4-5 godzin. Lody należy zjeść do tygodnia czasu ze względu na jajka, których użyliśmy, ale myślę, że nie będą musiały długo czekać :) Wymyślajcie nowe kombinacje, stwórzcie swoje ulubione smaki.





niedziela, 4 maja 2014

Sernik kokosowy

Uwielbiam ciasta, które wprost rozpływają się w ustach a ich smaki łączą się tak, że tworzą nieodłączną parę. Jednym z nich jest sernik kokosowy, piekłam go ostatnio z okazji Świąt Wielkanocnych, ale wydaje mi się idealny na wiele okazji. Pomysł na taki sernik podpatrzyłam na blogu KWESTIA SMAKU a później to już samo tak jakoś poszło. 

Składniki

NA SPÓD:
  • opakowanie ciastek kokosowych (mogą być kokosanki, ja użyłam natomiast krakusków bo nie mają dziurek w środku)
  • 5 łyżek migdałów
  • 6 łyżek wiórków kokosowych
NA MASĘ:
  • 750 g twarogu 2 lub 3 krotnie zmielonego
  • 75 g masła
  • 210 g cukru pudru
  • 6 jajek
  • opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
  • opakowanie serfix 
NA KOKOSOWĄ BEZĘ:
  • 2 białka
  • 120 g cukru
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 100 g wiórków kokosowych
Masłem wysmarowywujemy tortownicę o średnicy 24 cm i układamy na dnie ciastka. W dziury pozostałe między ciastkami wrzucamy pokruszone ciasteczka, sypiemy migdały a następnie kokos. Wszystko uklepujemy i wstawiamy do lodówki. 
Teraz możemy zająć się serem. Masło ucieramy z cukrem pudrem, dodajemy 6 żółtek, cukier z prawdziwą wanilią, opakowanie serfixu i dalej ucieramy. Partiami dodajemy zmielony wcześniej ser, na końcu dodajemy białka i jeśli ktoś ma ochotę, może dodać bakalie. Delikatnie wmieszać białka w masę serową. Kiedy masa będzie jednolita, wykładamy ją na wcześniej przygotowany spód z ciasteczek. Pieczemy ciasto w 180 stopniach przez 1,5 h. W tym czasie jeśli mamy ochotę dać bezę na wierzch, to bierzemy się za jej wykonanie. Białka ubijamy na sztywną pianę, stopniowo po łyżeczce dodajemy cukier cały czas ubijając. Dosypujemy mąkę ziemniaczaną, miksujemy a na sam koniec dosypujemy nasze wiórki kokosowe. Bezę nakładamy na wierzch sernika ok. 40 minut przed końcem czasu pieczenia. 
                                                                    SMACZNEGO !