piątek, 25 kwietnia 2014

Deser jogurtowo-owocowy

Deserek jogurtowo-owocowy :) po świętach, lekki, smaczny i przyjemny. Ja wybrałam opcję lekko kwaśną, ponieważ użyłam do niej kwaskowych jabłek i pomelo. Użyłam jednego kubeczka jogurtu naturalnego, pół szklanki płatków Fitness, pół jabłka pokrojonego na plasterki i ćwiartkę pomelo. Tak jak już mówiłam deser nie jest dla fanów konkretnie słodkich przysmaków, ale oczywiście owoce można wymienić na każde inne i dowolnie miksować smaki :)




wtorek, 22 kwietnia 2014

Mazurki wielkanocne

Dzisiaj chciałam się jeszcze pochwalić moimi mazurkami :) Zdecydowałam się na mini-wersję z uwagi, że wtedy szybciej znikają :P Przepis na kruche ciasto na tartaletki wzięłam z "Ciasta krok po kroku" i  wyszło bardzo smaczne !!! Następnym razem może zmienie nadzienie, nie używałam kajmaku z puszki a wypełniłam tartaletki taką masą jak przekłada się wafle, fajnie się ścięła, ale wolałabym coś lżejszego.




Składniki:

  • 220 g mąki pszennej 
  • 45 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 100 g zimnego masła
  • 1 żółtko
  • 1/4 szklanki zimnej wody
do dekoracji: migdały, kolorowe kuleczki

Mieszamy mąkę z cukrem i solą. Dodajemy do tego pokrojone na mniejsze kawałki masło wraz z żółtkiem. Następnie stopniowo dodajemy wodę i łączymy składniki. Zagniatamy ciasto, ale nie całymi dłońmi, tylko palcami, żeby nie oddawać ciastu ciepła. Formujemy kulkę, zawijamy w folię lub wkładamy do małego woreczka foliowego i odstawiamy do lodówki na pół godziny. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni, wyjmujemy ciasto z lodówki, rozwałkowujemy je i wykładamy nim foremki do tartaletek. Pieczemy około 20 minut.




sobota, 19 kwietnia 2014

Babka Wielkanocna

Późno bo późno, ale wrzucam przepis na babkę wielkanocną, którą robiłam po raz pierwszy w życiu, dlatego bądźcie wyrozumiali, że nie wygląda tak pięknie jak mogłaby być... :) Powiem Wam, że urosły mi istne giganty :D powiedzmy, że są na bogato :) Przepis zaczerpnęłam z Czasopisma "Ciasta krok po kroku" pod redakcją p.Elizy Mórawskiej (więcej pyszności na jej blogu White Plate). Ja z przepisu upiekłam dwie mniejsze babki i jedną większą.






Składniki:

  • 500 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 30 g świeżych drożdży
  • 3 łyżki cukru
  • 100 ml ciepłego mleka
  • 6 żółtek + 3 łyżki cukru 
  • 120 g roztopionego, ostudzonego masła
  • nasionka z jednej laski wanilii (ja dodałam cukru z dodatkiem prawdziwej wanilii)

Mieszamy mąkę z solą, kruszymy drożdże i wsypujemy cukier. Wlewamy mleko i delikatnie mieszamy za pomocą łyżki. Tak przygotowany rozczyn przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 15-20 minut. Następnie miksujemy 6 żółtek z 3 łyżkami cukru, aż powstanie kogel mogel. Dodajemy nasionka z laski wanilii. Potem kogel mogel i roztopione masło dodajemy do rozczynu i zagniatamy ciasto. Na początku jest ciężko, ciasto się klei, po prostu nie chce współpracować, ale jak nad nim popracujemy i oddamy mu trochę swego serca do pieczenia to z czasem zmienia konsystencję. I tak wyrobione ciasto odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia. 
Po godzinie nagrzewamy piekarnik do 210 stopni a ciasto przekładamy do wybranej formy. Przez ten czas jak nagrzewa się piekarnik, dajmy podrosnąć jeszcze naszemu ciastu w formie. Wstawiamy do piekarnika i czekamy aż wyskoczą nam cuda. 
Ja w przypadku mniejszych babeczek piekłam je krócej około 20 minut.


Wesołych Świąt !!!

środa, 16 kwietnia 2014

Wielkanocne jajka

Tak jak obiecywałam, sama się nie spodziewałam, że tak szybko, ale dodaje post. Wszystko za sprawą blogerki Kuchenne Fascynacje, która zainspirowała mnie swoją notką do wykonania przepięknych jajeczek. Najlepsze w nich jest to, że mogą wyglądać naprawdę barwnie, różnorodnie a zarazem stylowo. Ja z uwagi na to jakie miałam serwetki pod ręką, zrobiłam je folklorystycznie-wiosenne :)







Do wykonania jajeczek będą potrzebne:

  • serwetki zdobione, kolorowe, jakie tylko sobie wymyślicie lub macie pod ręką
  • jedno białko
  • pędzelek
  • jajka

Po wstawieniu jajek do gotowania, bierzemy serwetki i rozdzieramy je ręcznie na kawałki ze wzorami, które chcemy uzyskać na jajku. Na początek lepiej żeby były to małe fragmenty, ponieważ jest nam je wtedy łatwiej przyklejać. W zalezności od tego jakich używacie serwetek, jeśli macie na przykład takie 3-warstwowe, to rozbieramy je na części, tak aby uzyskać tą ostatnią warstwę na której jest wydrukowana grafika. Następnie rozbijamy jajko i wlewamy białko na talerzyk, tak aby było nam łatwo zamaczać w nim pędzelek. Po ugotowaniu się jajek, zalewamy je zimną wodą i czekamy aż wystygną. Po ostygnięciu wycieramy jajka z wody i bierzemy się do pracy. 

Przykładamy fragment serwetki do jajka, zamaczamy pędzelek w białku i starannie od środkowego punku naszego fragmentu pokrywamy papier białkiem do zewnątrz. I powtarzamy z kolejnymi kawałkami. Pilnujemy naszego jajeczka czy pod przyklejanymi fragmentami nie pozostało powietrze. Jeśli widzimy, że gdzieś zrobił się bąbelek, warto przeciągnąć delikatnie  pędzelkiem powietrze do zewnątrz.
Po obklejeniu całego jajka, pozostawiamy je do wyschnięcia. 

Można też spróbować przykleić całą serwetkę, ale to już opcja dla bardziej zaawansowanych. :) Wtedy dokładając całą serwetkę do jajka, odrywamy końce, które nam odstają. Przyklejamy a następnie dziurę, która pozostała, przykrywamy osobnym fragmentem.











wtorek, 15 kwietnia 2014

Ostatnie zakupy

Będę się chwalić :P a czym dokładnie ? Moimi ostatnimi zakupami, z których cieszę się jak małe dziecko. Wśród nich znajdują się przedmioty naprawdę pomocne w kuchennym czarowaniu, ale także małe gadżety. Na liście mojej listy :) pozostały jeszcze do znalezienia stempelki do ciasteczek. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, niech da znać w komentarzach czy w jakiś sklepach można je dostać czy drogą wysyłkową... A tym czasem zdjęcia ostatnich zakupów ;)

Na pierwszy rzut mega kolorowe łopatki :D z miarkami... 








Tutaj w towarzystwie mini foremek na babki wielkanocne,
które dostałam w prezencie od mojej mamy :)
Takie prezenty to ja lubię ;)


I na koniec śliczne wykrawaczki i kuleczki do dekoracji ze sklepiku internetowego Beetlebits



Kupiłam jeszcze świetny fartuszek we wrzosowym kolorze, ale był dosyć niefotogeniczny :) Idą święta, właściwie to już w tym tygodniu, a na blogu jeszcze ani jednej notki nawiązującej do moich przygotowań Wielkanocnych... Ale możecie zaglądać tutaj w tym tygodniu, na pewno się coś pojawi. 

Pozdrawiam Was mocno ! 

środa, 9 kwietnia 2014

Kruche ciasto z malinami

Co prawda świeżych malin jeszcze nie ma, a w powietrzu nie czuć jeszcze lata, ale postanowiłam dziś przywołać letnie smaki na bloga. Będzie to przepis na kruche ciasto z malinami.




SKŁADNIKI:

Ciasto

  • 2,5 szklanki mąki pszennej
  • 250 g masła
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 5 żółtek
Masa
  • 5 białek
  • 1 szklanka drobnego cukru 
  • 16 g cukru waniliowego
  • 2 opakowania (80 g) budyniu śmietankowego lub waniliowego, wybór zależy od Waszych upodobań smakowych
  • pół szklanki oleju
  • 500 g świeżych lub mrożonych malin (+odrobina cukru pudru do oprószenia malin)
Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia, dodajemy pokrojone masło, cukier puder oraz 5 żółtek. Zagniatamy na gładkie ciasto końcówkami palców, tak aby nie oddawać ciepła ciastu. Dzielimy je na dwie nierówne części, tak aby jedna kulka miała 3/4 pierwotnej objętości a druga 1/4. Zawijamy obydwie części w folię i wkładamy do zamrażarki na 2 godziny, jeśli macie czas to najlepiej jak posiedzą tam całą noc (wtedy będzie nam łatwiej je ścierać na tarce).
Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Blachę o wymiarach 40x40 smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia. Wyjmujemy z zamrażarki  większą część ciasta i ścieramy na tarce na dno formy, lekko przyklepując ciasto. Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 20 min Po upieczeniu odstawiamy do wystudzenia. 
Białka ubijamy na sztywno, pod koniec dodajemy powoli drobny cukier, cukier waniliowy, proszek budyniowy oraz olej, stale miksując. Na wystudzony spód wykładamy masę. Maliny lekko oprószamy cukrem pudrem i układamy na wierzchu masy otworami do góry. Lekko je dociskamy do masy. Następnie wyjmujemy mniejszą część ciasta z zamrażarki i ścieramy ją na tarce na masę z malinami.
Wszystko pieczemy w 190 stopniach przez 30-40 minut. SMACZNEGO !



Narobiłam sobie smaka !!! :)


wtorek, 1 kwietnia 2014

Warsztaty babeczkowe II stopnia




Witajcie !!! Dzisiaj przedstawię Wam jak bawiłam się na warsztatach dekorowania II stopnia, które są organizowane przez Akademię Beetlebits a poprowadzone przez cudowną  Anię Black Cherry Sweets !
Tematyka zajęć dotyczyła pasteli, kolorów i bawienia się barwami :)

Na początek zajęłyśmy się barwieniem pianek. Nadając im piękne pastelowe kolory.




Z czasem było jeszcze bardziej kolorowo, kreatywnie i pozytywnie.


A tu już sesja babeczek po powrocie do domu. 
Wiosenne, Wielkanocne gniazdko z jajkami, które w moim wydaniu wyszły trochę bardziej egzotyczne.





Najlepsze podsumowanie warsztatów ? 
Historia przystankowa z życia wzięta. Stoją dwie starsze Panie na przystanku. Podchodzę do rozkładu jazdy, aby sprawdzić ile muszę wyczekiwać na tramwaj (była sobota, a wiadomo jak wtedy jeżdżą). Sprawdzając godzinę, kątem oka widzę, że ktoś przygląda się skrupulatnie mojemu opakowaniu z babeczkami i puszcza oko do osoby siedzącej obok. Po paru sekundach, dotychczas udając, że nic nie zauważam, popatrzyłam na tego ktosia. Była to jedna ze starszych Pań, która puszczała znaki drugiej, aby ta też popatrzyła przez okienko mojego opakowania. Na twarzy starszej Pani pojawił się wielki uśmiech i lekkie speszenie. Ja odwzajemniłam uśmiech i ponownie popatrzyłam na rozkład. Jednak starsza Pani nie dawała za wygraną, postanowiła drążyć temat.

-Gdzie Pani kupiła takie piękne babeczki ? - zapytała starsza Pani
-Udekorowałam je na warsztatach babeczkowych - odpowiedziałam
- Naprawdę ?! No proszę, bardzo ładnie Pani to wyszło - odparła staruszka
Dziękując odeszłam, ponieważ nadjechał mój tramwaj do domu. Ta sytuacja sprawiła, że do końca dnia uśmiech nie znikał mi z twarzy.

Naprawdę warto !!!